http://stopfalszerom.blogspot.com/2018/09/paszkfilm-szabesgojtka-niedosmarzonego.html
O czarodziejskich właściwościach czarnego melonika
Jednym z najbardziej znienawidzonych
przez mnie filmów oglądanych w dzieciństwie był czesko-niemiecki serial
zatytułowany Pan Tau. Losy tego serialu nie są mi znane, ale wiem, że
były one z jakichś przyczyn burzliwe, być może chodziło o budżety, a być
może o coś innego, nie wiem. Nie jest to też dziś dla nas istotne. Pan
Tau to była produkcja przeznaczona dla istot całkowicie różnych ode mnie
i moich kolegów, był to serial dla dzieci dobrze ułożonych, mających
wyobraźnię, a także lubiących poukładane życie. Ktoś może powiedzieć, że
to w ogóle nie był serial dla dzieci tylko dla dorosłych i to pewnie
będzie prawda. Był to serial dla ludzi wychowanych w miastach cesarstwa
Austro-Węgierskiego, którzy przeżyli dwie wojny i Hitlera, a potem
musieli egzystować w
Wiecej na stronie Coryllusa: >>>https://coryllus.pl/o-czarodziejskich-wlasciwosciach-czarnego-melonika/
komunizmie, wspominając dawne życie i dawne czasy.
Aktor grający Pana Tau również urodził się w nieboszczce Austrii i
nazywał się Otto Szimanek. Dziś już nikt go nie pamięta. Ja oglądałem go
z narastającym wstrętem, ale nie było akurat nic innego. Nie puścili
ani Klossa, ani Czterech pancernych, tylko właśnie Pana Tau. Dopiero
kiedy oglądałem ostatni odcinek złapałem się na tym, że lubię Pana Tau, a
stało się to przez bardzo dobrze pomyślaną pointę tego serialu. Pan Tau
był jak wiadomo czarodziejem. Chodził zawsze elegancko i niemodnie
ubrany i uśmiechał się przepraszająco, był zaprzeczeniem tego
wszystkiego z czym chcieliśmy się utożsamiać my – dzieci. Czarował zaś w
sposób charakterystyczny, wykonywał gest dłonią wokół swojego melonika,
a potem pukał weń od góry i sprawy od razu przybierały inny obrót,
wszystko czego wcześniej brakowało materializowało się natychmiast,
dzieci były wesołe, dorośli lekko zakłopotani, a pan Tau promiennie
uśmiechnięty. Co się stało na końcu? Zapewne się już domyślacie.
Ludziom, którzy mieli styczność z Panem Tau wydawało się, że czary
pochodzą z melonika i kiedy oni sami wcisną go sobie na głowę wyczarują
dla siebie lepsze życie, ładniejszą żonę, albo milion dolarów. Na
lotnisku, nie pamiętam dlaczego tam, dochodzi do gorszących scen, tłum
zrywa melonik z głowy pana Tau i walcząc o niego rozrywa na strzępy. Pan
Tau zaś, widząc to, odchodzi smutny, z gołą głową po to, by już nigdy
nie powrócić. Ja się nie za bardzo wzruszałem w dzieciństwie, a nawet z
premedytacją unikałem tych produkcji, które dewastowały emocje dzieci.
Wyczuwałem je na kilometr. Pan Tau jednak uśpił moją czujność i musiałem
wysiedzieć na tym do końca. Pamiętam tę scenę do dziś. I smutnego
faceta z parasolką, w spodniach w prążki, który odchodzi w dal, podczas
gdy wściekły tłum walczy o jego rzekomo czarodziejski kapelusz.

Wracajmy do lansu. Nie macie wrażenia, że wielu ludzi
próbujących zająć miejsce w naszej wyobraźni, albo zagospodarować nasze
emocje opowiadając o tak zwanych sprawach ważnych i istotnych, to agenci
usiłujący wcisnąć sobie na łeb ten czarny melonik? Ja mam. Ktoś powie,
że ja czynię to samo. Otóż nie. Ja nie mam melonika i nawet nie próbuję
go szukać. Ja się pożegnałem z Panem Tau dawno temu, patrząc jak
odchodzi on w siną dal. A czary które tu uprawiam zasadzają się nie ma
moich osobistych walorach, ale na tym, że otwieram przestrzeń do
dyskusji i aranżuję sytuacje, na które poza mną nie porwałby się nikt.
Dlaczego by się nie porwał? Bo tego, nie ma ku..wa w instrukcji, a jak
czegoś nie ma ku..wa w instrukcji, to tego nie ma ku..wa w ogóle…!
Kapejszyn!
No więc jest. Przysięgam Wam, że wszystko jest i można
zrobić rzeczy czarodziejskie bez melonika. Jedziemy jutro z prof.
Grzegorzem Kucharczykiem i z Michałem w miejsce naprawdę niezwykłe – do
zamku Karpniki. Będziemy tam nagrywać pierwszy czarodziejski program w
naszej przemysłowej telewizji. Ma być załamanie pogody. Trzymajcie za
nas kciuki. Obiecuję, że w czasie nagrania nikt nie założy na głowę
czarnego melonika.
Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl gdzie dziś pojawi się nagranie z Toyahem, który opowiada o swoich książkach. On też nie ma melonika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz